A Maria wzięła funt czystej, bardzo drogiej maści nardowej, namaściła nogi Jezusa i otarła je swoimi włosami, a dom napełnił się wonią maści.

Maria, niewiasta z Betanii, poznała Pana Jezusa jako Odkupiciela i Syna Bożego. Odkryła mu swoje serce. Co mogło być piękniejszego dla niej niż przebywać u Jego stóp i słuchać Jego słów?

I my możemy dostrzec niezwykłą siłę przyciągania Pana Jezusa, możemy pozwolić Mu, by przyciągnął nas do Siebie. Będziemy wtedy chętnie czytali Jego Słowo i wsłuchiwali się w nie, będziemy szukać bliskości Pana, by coraz więcej poznawać Jego cudowną Osobę.

Maria, pouczona przez Niego samego, przyniosła tę drogą maść i namaściła nią stopy Jezusa przed Jego śmiercią. Ten kosztowny balsam, którego wartość sięgała rocznego dochodu robotnika, była wyrazem najwyższej oceny Jego Osoby, podziwu i uwielbienia dla Niego. Jak bardzo czyn ten musiał poruszyć serce Pana Jezusa, Tego, którego w tym świecie tak często ignorowano! A Ty? Jaką wartość ma dla Ciebie Jezus Chrystus, Zbawiciel?

Dom napełnił się zapachem balsamu. Co oznacza to dla nas? Kiedy jako wierzący zgromadzamy się, aby dać wyraz uwielbieniu dla Osoby Pana Jezusa, czy szczególna Jego wartość nie powinna dobitnie wypełniać tej godziny?

Maria otarła nogi Pana swoimi włosami, a więc i ona sama zapachniała tym wonnym olejkiem. Gdy wyszła z domu, otaczający ją ludzie musieli poczuć ten zapach! Obyśmy zatem i my, ludzie znający wartość Pana Jezusa, pokazali w tym świecie, jak wielkie znaczenie ON ma dla nas i oddawali Mu w naszym życiu należne Mu PIERWSZE MIEJSCE.