II Kor. 4, 1-6
Apostoł Paweł traktował swoją służbę, którą otrzymał od Pana, jako wyraz łaski, jako dar. Pomimo sprzeciwów, które w zasadzie wszędzie go spotykały, nie upadał na duchu. Jawnie głosił całą prawdę ewangelii. Fałszywi nauczyciele byli bardzo przebiegli, gdyż głosili swoją błędną naukę potajemnie, fałszując tym samym Słowo Boże. Byli oni przeciwieństwem apostoła Pawła, u którego wszystko było jawne, szczere i przejrzyste.
Jego klarowne przesłanie i szczera mowa powinna więc zdobyć każde serce i sumienie. Dlaczego zatem nie wszyscy uwierzyli ewangelii? Dlatego, że szatan wciąż chce zniszczyć dzieło Boże jak i wtedy, zaślepiając umysły wielu ludzi. Jeśli stan tych ludzi nie ulegnie zmianie, pójdą na wieczne zatracenie.
Ale to właśnie Bogu niech będą dzięki, gdyż to On sam przez swojego Ducha Świętego wciąż działa, aby przekonać i zdobyć ludzkie serca. Bożym celem jest, aby ludziom zajaśniał blask ewangelii chwały Chrystusa. Gdy Bóg zaczął stwarzać świat, rzekł: „Z ciemności niech światłość zaświeci” (w.6) lub „Niech stanie się światłość” (I Mojż. 1,3). Ten sam Bóg właśnie dziś pragnie rozświecić serca, aby i one otwarły się na Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i jego później naśladowały. To stało się w życiu apostoła Pawła, z którego wręcz emanował blask poznania Boga.
II Kor. 4, 7-18
Jedynym skarbem jest poznanie miłości Bożej. Ten skarb zawiera w sobie całą chwałę Bożą, która jest widzialna jedynie w Panu Jezusie, gdyż Chrystus jest Bogiem, i to objawionym w ciele. To ziemskie naczynie, w którym znajdował się ten skarb, to apostoł Paweł - uciskany, prześladowany, cierpiący. Sam w sobie jako człowiek był słaby. Mógł służyć swojemu Panu jedynie w mocy Bożej, nigdy sam z siebie. To była rzeczywiście droga śmierci, którą ten sługa Boży musiał przejść. Przez to mogło objawić się w nim życie Pana Jezusa. A jaki będzie koniec tej drogi? Będzie nim zmartwychwstanie.
Te kluczowe wiersze tego fragmentu pocieszyły i zachęciły już niejedno dziecko Boże, które przechodziło trudne momenty w swoim życiu, aby nie zważało na okoliczności, ale spojrzało do przodu, na wieczną chwałę. Akurat dla osób starszych wiersz 16 ma szczególną wymowę, gdyż ich ciało, ten zewnętrzny człowiek, coraz bardziej niszczeje. Ale Panu niech będą dzięki, że mamy nowe życie, nowego wewnętrznego człowieka, który się nie starzeje tak, jak nasze ciało. W stosunku do wieczności i chwały, która nas oczekuje, ta strona życia, chociaż czasem trudna do zniesienia, kiedyś przeminie. Dlatego jeszcze bardziej skierujmy nasz wzrok wiary i nasze myśli na tą wieczność, która jest przed nami – wieczność z naszym Panem.