Dwight L. Moody - CZTERY Wyrzeczenia Abrahama - część II
Bardzo wielu ludzi boi się wypełniania woli Bożej. Wierzę jednak, że jedną z najsłodszych lekcji, jakiej możemy nauczyć się w szkole Chrystusa, jest jak poddać naszą wolę Bogu, aby mógł planować i kierować naszym życiem.
Gdyby anioł przybył do mnie sprzed tronu Boga i pozwolił mi wybrać, czy chcę, aby moja wola wypełniła się w moim życiu i wszystko, o czym marzyłem, zostałoby mi dane lub chcę wybrać, aby Boża wola dokonała się we mnie, myślę, że w jednej chwili powiedziałbym:
"Niech wola Boża się spełni".
Nie potrafię przewidzieć przyszłości. Nie wiem, co wydarzy się jutro. Tak naprawdę nie wiem, co wydarzy się dziś wieczorem, więc nie mogę dokonać tak dobrych wyborów, jak może dla mnie uczynić to Bóg. Znacznie lepiej będzie, gdy poddam moją wolę Jego woli. Abraham zrozumiał to bardzo dobrze i chciałbym zwrócić Twoją uwagę na cztery wyrzeczenia, do których został wezwany. Myślę, że rozważania te pozwolą nam znaleźć właściwy klucz do jego życia.
CZĘŚĆ II
Abram stał się bogaty, ale nie czytamy nic o budowie ołtarza - w rzeczywistości nie czytamy o ołtarzu w Charanie, i nie słyszymy o żadnym ołtarzu w Egipcie.
Po wyjściu z Egiptu, Abraham z Lotem byli zamożni i bogaci, a posiadane przez nich stada tak się rozmnożyły, że aż nastąpiła walka między ich pasterzami.
W tym momencie charakter Abrama znowu zajaśniał. Mógł powiedzieć, że miał prawo do wszystkiego co najlepsze, ponieważ był starszy. Lot prawdopodobnie nie posiadałby nic bez pomocy Abrama. Zamiast walczyć o swoje prawa, aby wybrać najlepszą część ziemi, zrzekł się wszystkiego i powiedział do bratanka:
„Jeśli chcesz pójść w lewo, ja pójdę w prawo, a jeśli chcesz pójść w prawo, ja pójdę w lewo."
W tym momencie Lot popełnił błąd. Jeśli na ziemi znajdował się człowiek, który potrzebował porad Abrama i jego modlitwy oraz wpływów, i musiał być stale otoczony przez przyjaciół Abrama, to właśnie był nim Lot. Był jednym z tych ludzi, którzy posiadają słaby charakter, który
WYMAGA WZMOCNIENIA.
Jego chciwe oczy zobaczyły dobrze nawodnione pola w dolinie Jordanu, które sięgały aż po Sodomę i wybrał je. Był pod wpływem tego, co widział, szedł według tego, co widzą jego oczy, a nie jego wiara. Myślę, że bardzo wielu chrześcijan popełnia ten sam błąd – żyją według tego, co widzą oczami, a nie wiarą. Gdyby Lot zatrzymał się na chwilę i pomyślał, zauważyłby, jak katastrofalne skutki dla niego i jego rodziny, może przynieść zamieszkanie w pobliżu Sodomy. Abram i Lot musieli wiedzieć o niegodziwości ludzi mieszkających w miastach na równinach. Choć miasta były bogate i była tam spora szansa na zarobienie pieniędzy, to lepiej dla Lota było utrzymać swoją rodzinę z dala od tego złego miasta. Jego wzrok padł jednak na dobrze nawodnione pola i rozbijał swe namioty aż do Sodomy. W ten sposób oddzielił się od Abrama.
Zauważ, że po tym, jak Abram pozwolił Lotowi dokonać wyboru, a Lot udał się na równiny, Bóg po raz pierwszy miał Abrama dla siebie. W Charanie stracił ojca i zostawił brata. Teraz opuścił go bratanek, a on przeniósł się do Hebronu i tam zbudował ołtarz. "Hebron" oznacza społeczność. Tam przyszedł do niego Bóg i powiedział:
„Podnieś oczy swoje i spojrzyj z miejsca, na którym jesteś, na północ i na południe, na wschód i na zachód, bo całą tę ziemię, którą widzisz, dam tobie i potomstwu twemu na wieki, i rozmnożę potomstwo twoje jak proch ziemi, tak że jeśli kto zdoła policzyć proch ziemi, również potomstwo twoje będzie mogło być policzone. Wstań i przejdź ten kraj wzdłuż i wszerz, bo tobie go dam.”
„Wtedy Abram zwinął namioty i przybył, by zamieszkać w dąbrowie Mamre pod Hebronem. Tam zbudował Panu ołtarz.”
Zadziwiające, jak daleko sięga wzrok w tym kraju. Bóg zabrał Mojżesza na szczyt góry Pizga i pokazał mu Ziemię Obiecaną. Będąc w Palestynie, kilka lat temu odkryłem, że na Górze Oliwnej mogłem zobaczyć Morze Śródziemne. Mogłem spojrzeć w dolinę Jordanu i zobaczyć Morze Martwe. Na równinach Sharonu mogłem zobaczyć góry Libanu, aż do góry Hermon, daleko poza Nazaret. Gołym okiem widać prawie całą długość i szerokość kraju. Kiedy Bóg rzekł do Abrama, żeby spojrzał na północ i wszystko co widział, posiadł, a potem spojrzał na południe, na dobrze nawodnione równiny, tak pożądane przez Lota, na wschód i na zachód, od morza do Eufratu - Bóg dał wtedy swemu przyjacielowi Abramowi jasny i bezwarunkowy „akt własności” mówiąc:
"Tobie go dam."
Lot wybrał jedynie to, co zobaczył, a nie było tego dużo. Abram pozwolił Bogu wybrać za niego i otrzymał całą tę ziemię. Lot nie miał żadnego zabezpieczenia swojej decyzji i wkrótce stracił wszystko. Prawo własności Abrama zostało w sposób niekwestionowany potwierdzone przez Boga, darczyńcę.
Czy wiesz, że Izraelici nigdy nie mieli dosyć wiary, by wziąć w posiadanie całą ziemię aż po Eufrat? Gdyby to uczynili, prawdopodobnie Nabuchodonozor nigdy by nie przyszedł i nie wziął ich w niewolę. Taka była oferta Boga, który powiedział do Abrama: "Potomstwu twemu daję tę ziemię, od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat”. Od tego czasu Bóg powiększał namioty Abrama, wzbogacił swoje obietnice i dał mu dużo więcej, niż obiecał w dolinie Eufratu, skąd po raz pierwszy powołał go do wyjścia. Bardzo interesujące jest, gdy zobaczymy, jak Bóg
POSZERZA SWOJE OBIETNICE
dla dobra Swego przyjaciela Abrama.
Wróćmy na chwilę do Lota i zobaczmy, co Lot osiągnął poprzez swój wybór. Wierzę, że współcześnie można znaleźć pięć tysięcy Lotów na jednego Abrama. Ludzie stale prowadzą swoje życie według tego co widzą, zwabieni przez ludzkie i światowe pokusy. Wielu bardzo pragnie uzyskać dla swoich synów lukratywne stanowiska, choć może to być katastrofalne dla ich charakteru, może zrujnować ich moralnie, religijnie i pod każdym innym względem. Blask tego świata wydaje się ich przyciągać. Ktoś powiedział, że Abram był dalekowzrocznym człowiekiem, a Lot krótkowzrocznym, jego wzrok skupiał się tylko na tym, co było wokół niego. Jednego jesteśmy całkowicie pewni - był tak krótkowzroczny, że wkrótce stracił cały swój majątek. Na pewno zauważysz, że ludzie, którzy budują w pośpiechu, będą rozczarowani.
Nie mam wątpliwości, że mężczyźni z Sodomy powiedzieliby, że Lot był
BARDZIEJ PRZEBIEGŁY
niż jego wuj Abram, a prawdopodobnie za dwadzieścia pięć lat byłby bogatszy od niego. Lot przychodząc do Sodomy mógł sprzedać swoje bydło, owce, kozy i co jeszcze miał, za duże sumy pieniędzy, mógł o wiele więcej zyskać w Sodomie, niż Abram w dąbrowie Mamre.
Przez chwilę Lot zarabiał bardzo szybko i stał się człowiekiem, któremu dobrze się powodzi. Gdybyś pojawił się w Sodomie na krótką chwilę przed jej zniszczeniem, zobaczyłbyś, że do Lota należą jedne z najlepszych narożnych domów w mieście, a pani Lot stała się członkinią najmodniejszego towarzystwa w mieście, odwiedzając teatr dwa, trzy razy w tygodniu. Małżeństwo potrafiło grać w brydża tak dobrze, jak inni mieszkańcy miasta, a ich córki tańczyły równie dobrze, jak inne Sodomitki. Widzimy Lota siadającego w bramie miasta. Najwyraźniej wiodło mu się wyjątkowo dobrze. Mógł być jednym z najważniejszych ludzi w mieście, może nazywano go Sędzią Lotem lub Szlachetnym Lotem z Sodomy. Gdyby rozpisano wybory do Rady Miasta, Lot z pewnością stałby się radnym, a nawet mógłby zostać
BURMISTRZEM Sodomy.
Wiodło mu się zadziwiająco dobrze, bogato i pomyślnie.
Wkrótce jednak nadeszła wojna. Jeśli przybyłeś do Sodomy, musisz przyjąć na siebie jej sąd, bo jest pewne, że nadejdzie. Rozgorzała bitwa przeciwko pięciu miastom na równinach i wrogowie wzięli Lota, jego żonę i wszystko co mieli do niewoli. Jeden mężczyzna uciekł, dotarł do Hebronu i opowiedział Abramowi co się stało. Abram uzbroił swoich trzystu osiemnastu ludzi, ścigał zwycięskich królów i wkrótce bezpiecznie powrócił z całą zdobyczą oraz wszystkimi więźniami.
c.d.n.